Tajlandia kontra Kambodża – rosnące napięcie na granicy. Czy dojdzie do wojny?

Tajlandia kontra Kambodża – rosnące napięcie na granicy. Czy dojdzie do wojny?

Spór graniczny, emocje historyczne i polityka XXI wieku

Na granicy między Tajlandią a Kambodżą znów wrze. Wydarzenia z maja i czerwca 2025 roku pokazały, jak kruche są relacje między dwoma sąsiadującymi państwami Azji Południowo-Wschodniej. Z pozoru lokalny spór o linię graniczną i dostęp do terenów świątyni Preah Vihear przerodził się w dyplomatyczny kryzys z elementami konfliktu militarnego i wojny gospodarczej.

W tym artykule przybliżamy genezę konfliktu, ostatnie wydarzenia na granicy kambodżańsko-tajskiej, reakcje polityczne oraz możliwe scenariusze na przyszłość. Czy Tajlandia i Kambodża staną do otwartej wojny?


Źródła konfliktu – historia, religia i kolonialna mapa

Świątynia Preah Vihear – więcej niż zabytek

Jednym z głównych punktów zapalnych między Tajlandią a Kambodżą jest XI-wieczna świątynia Preah Vihear, położona na szczycie stromego klifu na granicy obu państw. W 1962 roku Międzynarodowy Trybunał Sprawiedliwości w Hadze przyznał świątynię Kambodży, co Tajlandia od początku uznaje za decyzję kontrowersyjną.

Problem w tym, że sama świątynia to tylko część sporu – znacznie większe emocje budzi teren wokół niej, do którego prawa roszczą obie strony. Chodzi o zaledwie kilka kilometrów kwadratowych, ale z ogromnym znaczeniem symbolicznym i strategicznym.

Mapa z 1907 roku i granice widmo

Kolejnym problemem jest brak jednoznacznie wytyczonej granicy między państwami. Mapa z 1907 roku, sporządzona przez władze kolonialnej Francji, do dziś budzi kontrowersje. Tajlandia uważa ją za nieobowiązującą, ponieważ nie została zaakceptowana przez władze Syjamu (ówczesna Tajlandia). Kambodża z kolei opiera na niej wszystkie swoje roszczenia, uznając mapę za dowód historyczny i prawny.


Konflikt 2025 – jak doszło do eskalacji?

Wymiana ognia i ofiary śmiertelne

W maju 2025 roku w regionie tzw. „Emerald Triangle” doszło do wymiany ognia między żołnierzami tajskimi i kambodżańskimi. Według relacji mediów kambodżańskich, śmierć poniósł jeden z żołnierzy Phnom Penh. Tajowie nie potwierdzili strat po swojej stronie, ale przyznali, że doszło do „incydentu granicznego o charakterze obronnym”.

Po tym wydarzeniu zamknięto główne przejścia graniczne, wprowadzono zakazy eksportu, ograniczenia dla turystów i nasiliły się nastroje nacjonalistyczne po obu stronach.

Wojna gospodarcza i zakaz importu

W odpowiedzi na działania Tajlandii, Kambodża w czerwcu 2025 roku ogłosiła zakaz importu tajskich owoców, kosmetyków i seriali telewizyjnych. Symboliczny cios dotknął także popularne w Kambodży tajskie opery mydlane, które przez lata były hitem lokalnych stacji.

Tajlandia odpowiedziała wprowadzeniem większych kontroli na granicy oraz obniżeniem poziomu współpracy wojskowej i handlowej.


Polityczne skutki konfliktu – problemy wewnętrzne i presja opinii publicznej

Tajlandia pod naciskiem – afera z nagraniem rozmowy

Premier Tajlandii Paetongtarn Shinawatra znalazła się pod presją po tym, jak do mediów wyciekło nagranie jej rozmowy z byłym kambodżańskim premierem Hun Senem. W rozmowie, która miała być prywatna, Paetongtarn sugerowała gotowość do ustępstw. To wywołało oburzenie opinii publicznej w Tajlandii i protesty pod siedzibą rządu w Bangkoku.

Przeciwnicy polityczni oskarżają rząd o „zdradę narodową” i słabość wobec Kambodży. Premier musi teraz balansować między dialogiem a pokazem siły, by nie stracić twarzy i władzy.

Kambodża gra kartą narodowej dumy

Władze w Phnom Penh zdecydowanie potępiły działania Tajlandii. Obecny premier Kambodży, Hun Manet, syn Hun Sena, jasno stwierdził, że „Kambodża nie odda ani centymetra swojej ziemi”. Wzywa do międzynarodowej mediacji, grozi skargą do ONZ i Międzynarodowego Trybunału Sprawiedliwości.

Tymczasem kambodżańskie media państwowe publikują patriotyczne materiały, wzmacniając poparcie dla rządu i mobilizując społeczeństwo wokół obrony granicy.


Krok od wojny czy raczej gra polityczna?

Granica jako pretekst?

Choć na granicy doszło do incydentu zbrojnego, eksperci zauważają, że żadna ze stron nie ma interesu w rozpoczęciu pełnoskalowego konfliktu zbrojnego. Zarówno Tajlandia, jak i Kambodża są zależne od turystyki, eksportu i stabilności regionu ASEAN.

Jednak konflikt graniczny staje się wygodnym narzędziem do odwracania uwagi od problemów wewnętrznych – rosnących kosztów życia, niezadowolenia społecznego czy afer politycznych.

Czy mediacja ASEAN przyniesie skutek?

Stowarzyszenie Narodów Azji Południowo-Wschodniej (ASEAN) zadeklarowało gotowość do podjęcia się roli mediatora w konflikcie. Oba kraje są członkami tej organizacji, która promuje pokój i współpracę regionalną.

Na razie Tajlandia preferuje rozmowy dwustronne, natomiast Kambodża dąży do umiędzynarodowienia sporu. Ostateczna decyzja o drodze do rozwiązania konfliktu jeszcze nie zapadła.


Turystyka w regionie zagrożona

Tajlandia i Kambodża mogą stracić miliardy

Granica tajsko-kambodżańska to nie tylko punkt sporny – to także ważny szlak turystyczny. Każdego roku setki tysięcy turystów przekraczają granicę w drodze do Angkor Wat lub nad tajskie plaże. Zamknięcie przejść granicznych i napięcia wojskowe odstraszają podróżnych.

Straty z tytułu ograniczenia ruchu mogą wynieść miliardy bahtów i dolarów. Lokalne społeczności przygraniczne już teraz notują spadki dochodów i ograniczenia w handlu.


Możliwe scenariusze – co dalej?

Scenariusz 1: Eskalacja konfliktu

Jeśli nacjonalistyczna retoryka będzie rosnąć, a media podsycać emocje, możliwe są kolejne starcia graniczne, demonstracje siły i blokady. W najgorszym przypadku mogłoby dojść do krótkiej wojny granicznej, podobnej do tej z 2008 roku.

Scenariusz 2: Mediacje i rozejm

Najbardziej prawdopodobny scenariusz to mediacja pod auspicjami ASEAN lub ONZ i zawarcie porozumienia o deeskalacji. Może ono zawierać wspólne patrole graniczne, ponowne otwarcie przejść granicznych i powrót do rozmów pokojowych.

Scenariusz 3: Pat i przedłużający się impas

Trzecia opcja to przedłużający się konflikt bez rozwiązania – zamknięte granice, wojna na słowa, ograniczenia handlowe i spadające zaufanie społeczne po obu stronach.


Podsumowanie

Konflikt tajsko-kambodżański w 2025 roku to więcej niż spór o granicę. To zderzenie historii, nacjonalizmu, ambicji politycznych i potrzeby mobilizacji wewnętrznej w trudnych czasach. Tajlandia nie chce ustąpić pod presją społeczną, Kambodża gra kartą dumy narodowej. Mimo to, wojna nie leży w interesie żadnej ze stron.

Czy rozsądek zwycięży nad emocjami? Czy ASEAN odegra rolę stabilizatora? A może to dopiero początek nowego układu sił w regionie?